Rejestracja
•
Szukaj
•
FAQ
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Zaloguj
Forum V-Rock Forum Strona Główna
»
Fanfiction
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Add image to post
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Tablica Korkowa
----------------
Ogloszenia
J-Fani
V-Rock
----------------
Zespoły...
Co? Gdzie? Kiedy?
Miyavi
Gazette
AnCafe
Dir En Grey
Vidoll
Panic Channel
LM.C
Ayabie
hide
Exist+Trace
Hyde
Teksty i Tłumaczenia
----------------
Teksty
Tłumaczenia
Z szuflady fana...
----------------
Fanfiction
Fanart
FanVideo
Tłumaczenia Ficków
Tłumaczenia tekstów
Kraj kwitnącej wiśni...
----------------
Japonia
Visual Key
Gothic Lolita
Styl Indies
Manga
Manga Art
Others;]
----------------
Pozostałe
Albumy
Download
----------------
Music
Video
Przegląd tematu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
mors
Wysłany: Pon 19:27, 26 Mar 2007
Temat postu: Rozmowa z samym sobą
Tytuł – Rozmowa z samym sobą
Zespól – połaczenie -> Kame(KAT-TUN) x Yamapi (NEWS)
Opis i/lub informacje dodatkowe – Takie rzeczy powstają, gdy mors ogląda dramy, czyja jweby jpop’owców i słucha girugamesha. Ich wina <3 Kame POV. dziwne.
Kategoria – romans, inne, angst
Ostrzeżenia – brak
Foto- Panowie razem wygladaja tak ->
Polecam słuchac
Amigo
jesli ktoś ma ^^
Rozmowa z samym sobą
Czasami chciałbym to wszystko rzucić. Zostawić nagle, bez zbędnych pytań i kłopotliwych odpowiedzi. Nieprzyjemnych spojrzeń, niemiłych komentarzy. Wyjść i pojechać gdzieś, gdziekolwiek – najlepiej poza kraj.
Jednak nie mogę.
Nigdy by mi tego nie wybaczono.
Poza tym, mam tu przyjaciół. Śmieszne, czyż nie? Posiadając ich, czuję się samotny. Jednak są, to niewątpliwy fakt. I chcą pomóc... Tylko, że ja nie potrzebuję pomocy. Nie można mi jej udzielić. Nie, nie jestem uparty, nie myśl proszę tak o mnie.
Czy ja mówię sam do siebie?
Na czym to stanęło...Aaa, już pamiętam! Na moich przyjaciołach. Wspaniali ludzie, naprawdę. Wbrew pozorom, to nie jest ironia. Gdyby nie oni... nie było mnie tu już od dawna.
Ostatnio to właśnie ręka Uedy powstrzymała mnie przed ucieczką. I pomogły mi jego spojrzenie oraz pokrzepiający uśmiech. „Nasza kobieca strona zespołu” – jak to mówił w żartach Jun, widzi więcej od pozostałych. Interesujące nie sądzisz?
Znowu to robię!
Chyba wariuję. Powinienem pogodzić się z tym już dawno, a jednak...Czy człowiek jest gotowy na własne szaleństwo? Wątpię by można było się do tego przygotować. Nawet, jeśli zdajemy sobie z tego sprawę, to i tak nic nie potrafimy zrobić.
Jesteśmy na to zbyt słabymi istotami.
Dlaczego wariuję?
Odpowiedź jest banalnie prosta, a niesie ze sobą tyle konsekwencji. Moja miłość do Niego jest przyczyną tego stanu. Na początku nawet jej nie zauważyłem. Zwykłe koleżeństwo, potem nasze stosunki zaczęły przypominać coś, co można nazwać przyjaźnią, następnie... Sam wiesz. Banalne, nie sądzisz?
Zanim spostrzegłem, zbyt głęboko w to wszedłem, by móc to choćby zatrzymać, nie mówiąc już o odwrocie.
Krew...
Skaleczyłem się. Nie mogłem powstrzymać się, by nie patrzeć na czerwoną ciecz, powoli wypływającą z mojego ciała. Zahipnotyzowała mnie. Jej widok w jakiś sposób mnie uspokoił. Chciałbym zobaczyć ją jeszcze raz. Co za przyjemne uczucie...
Praca.
Przyszła mi do głowy dziwna myśl – co powiedziałyby teraz moje fanki, widząc mnie w takim stanie? Gdzie ten słodki, kochany Kame? Jego śmieszny kitek, zabawna mina i olśniewający uśmiech? Przecież powinienem być teraz w studiu, występie, sesji lub choćby na kręceniu nowej dramy.
Wybacz, nie mogę się opanować, by się nie zaśmiać.
Telefon.
Dzwonił Jin. Od jakiegoś czasu nie chce dać mi spokoju. Mogę się założyć, ze mieszał w tym palce Tatsuya. To dokładnie w jego stylu – działać z ukrycia. Choć akurat ta jego cecha niejednokrotnie nam pomagała. Chciał mnie wyciągnąć na zwierzenia, ale nie dałem się. Może i byłoby mi lepiej, ale dziwnie bym się czuł rozmawiając z Jego najlepszym przyjacielem.
Kiedyś na pewno im podziękuje za próbę pomocy mi.
On...
Obsesja. Pragnienie. Ciało. Chce Go, tu i teraz! Mam dość oglądania tylko Jego zdjęcia. Móc Go tak naprawdę poczuć... Marzę o tym cały czas. Chciałbym dotknąć Jego policzka, przeciągnąć palcem po Jego zaczerwienionych, często zabawnie wystających ustach. Skosztować ich. Chcę wiedzieć jak pachną jego włosy, jaki zapach wydziela on sam. Pamiętam, że jest to pomieszanie cytryny z cynamonem. Czy zawsze roztacza taką samą woń?
Za tę chwilę szczęścia, oddałbym wszystko, co mam, łącznie z życiem.
Sen.
Śnił mi się. To był najpiękniejszy sen, jaki kiedykolwiek miałem. Przyszedł do mnie. Przemoczony, z tym swoim dziecinnym uśmiechem na twarzy i zapytał, czy może wejść. Wpuściłem go, a on gdy tylko wszedł, pocałował mnie szybko, a następnie powiedział „kocham Cię”. Nigdy tego nie zapomnę, pomimo, iż był to tylko sen jego wzroku, gdy odpowiedziałem mu, że też czuje to samo.
Gdy rozpiął moją koszulę, znieruchomiał. Wiedziałem – zobaczył moje rany. Potem... rozpłakał się. On, najweselsza osoba jaką znam, mająca tylu przyjaciół i tak ogromną ilość fanów, płakał nad ranami, które sobie zadałem. Pamiętam, że wtulił się we mnie i mówił, że wszystko będzie dobrze, że poradzimy sobie z tym problem. Jakby na dowód tego, oddał mi się całkowicie, nie chcąc niczego w zamian.
Gdyby to nie był sen, uwierzyłbym Ci, YamaPi...
Czekaj...
To wcale nie był sen.
mam jeszcze pare fików~~ moge dac te nowsze, starych sie wstydze XD
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Design by
Freestyle XL
/
Music Lyrics
.
Regulamin